WASZA SCENA MUZYCZNA

sanah – „Królowa dram” - recenzja

22-letnia piosenkarka ma bardzo udany debiut, jest dobrze znana w Internecie, a teraz ma nie tylko możliwość podboju młodzieży serfującej w Internecie, ale także ma nadzieję przyciągnąć uwagę stacji radiowych. Nie ma wątpliwości, że ta dziewczyna podbije nasz rynek muzyczny dzięki swojej nowoczesnej muzyce pop. Wszystko zaczęło się w zeszłym roku, kiedy Sanah systematycznie zaczęła umieszczać swoje piosenki online – w ciągu kilku miesięcy popularni fani, dziennikarze, a także muzycy i producenci zauważyli ją, o czym świadczy choćby, wypowiedź Dawida Podsiadło o wokalistce. 

Pod koniec roku Sanah stała się najpopularniejszą polską piosenkarką w  serwisach streamingowych i otrzymała wiele nagród za single „Say Hello”, „Go” lub „Mr.”, w tym na VIRAL TOP50 Spotify. Była także nominowana do trzech nagród Fryderyka 2020, w tym do „My name is Invisible Mother”(najlepszy debiut). 

Zuzanna Jurczak w utworze „2/10” odpowiada na pytanie, skąd wziął się sukces jej debiutu wśród młodej publiczności. 22-letnia wokalistka nikogo nie udaje, jest sobą, a  jednocześnie mówi językiem dzisiejszej internetowej młodzieży.

Dzięki „czujnym” słowom skierowanym do jej rówieśników i nieco młodszej publiczności piosenkarka zyskała uznanie publiczności rok temu dzięki EPce „I Have My Invisible Name”. Słuchając albumu, słychać serce i pracę, jaką artystka włożyła w nagranie „Królowej Dram”. Oczywiście widać także ogrom pracy wykonanej przez ekipę produkcyjną i wytwórnie młodej artystki. Ciągłe pojawienie się singli artystki jest najlepszym dowodem na to, jak ważne dla wizerunku wokalistki, jest budowanie całokształtu artysty na wielu szczeblach. 

 

Swój album artystka zapowiedziała znanym już doskonale przebojem „Szampan”. Piosenka świetnie rozegrała się na wielu listach przebojów w kraju i ochoczo była grana przez stacje radiowe. Klip do piosenki obejrzało już ponad 32 mln słuchaczy. Oblicze artystki nie jest jednowymiarowe, potrafi być smutna i wesoła, budować aurę pozytywną i nostalgiczną. Teksty, które śpiewa, są mieszanką slangu panującego wśród jej rówieśników wymieszanej z poetyckim słowem. To pop ale ambitny, bliski temu co prezentują światowe gwiazdy jak Dua Lipa, czy Nadchodzący album zapowiedziała na początku roku „Szampanem” i lekcji tej nie oblała – do dziś klip do tego singla obejrzało ponad 32 mln internautów. Drugim singlem była „Malodia”, a wreszcie – tuż przed premierą krążka – do sieci trafiła tytułowa „Królowa dram”. W każdym z tych utworów sanah pokazuje nieco inne, ale cały czas autentyczne oblicze – bywa nostalgiczna i wzruszająca, ale także dowcipna i charakterna. W warstwie tekstowej łączy poezję z młodzieżowym slangiem, od strony muzycznej serwuje wpadające w ucho melodie w nietypowych, ciekawych aranżacjach. To pop z nowoczesnymi bitami w stylu artystów takich jak Dua Lipa. Na płycie znajdziecie utwory dobra na domową imprezę i chill (typowo taneczne), jak i piosenki bardziej urozmaicone muzycznie, w których wymieszano wiele wpływów, od bałkańskich, po latynoskie czy orientalne. Pojawiają się tez utwory nostalgiczne, smutne i patetyczne jednak otoczone aurą tak nam bliską. Można takie piosenki właśnie definiować, jaką pewnego rodzaju „dramy”, nawiązując do tytułu albumu. 

Podsumowując Sanah ma wszystko to co powinien posiadać sprawny, obiecujący artysta. Potencjał w postaci wymieszanych wymiarowo tekstów, popartych szczerością artystki, a także solidny, oryginalnym głosem i sposobem śpiewania. Do tego zaplecze, które powoduje, że od producentów po ekipę od klipów, artystka staje się pełniejsza i doskonalsza. Artystka jest doskonały przykładem na to, jak streamując swoją muzykę można otworzyć drzwi do mainstreamu. 

Album kupicie tutaj LINK. POLECAMY!