WASZA SCENA MUZYCZNA

Norah Jones – „Pick Me Up Off The Floor” - recenzja.

Jeżeli chcecie znaleźć się w magicznym jazzowo-soulowym świecie pełnym czarów, to ta płyta jest właśnie dla Was! Nieskazitelny, gładki, wyjątkowy i hipnotyzujący głos wokalistki porwie Was do wspaniałego muzycznego świata. Każda piosenka z płyty jest magiczna. Po prostu trzeba jej posłuchać. Czas bardzo szybko płynie. Przecież to już 20 lat, odkąd Norah Jones jest na scenie. Wtedy to własnie Peter Malick zaprosił wokalistkę do wspólnych występów, a potem także do swojego studia, by nagrać jazzowy album. Krążek pod tytułem „New York City” ukazał się jednak dopiero w 2003 roku. Przez ten czas artystka zdobyła bezcenne doświadczenie i pewność siebie. Dzięki temu łatwiej było jej rozpocząć potem solową karierę. Do dziś wspominany z wielkim sentymentem album „Come Away With Me”, który jest uznany za jeden z najlepszych debiutów na świecie. Któż nie zna singla „Don’t Know Why” z tego albumu, który otworzył wokalistce drzwi do światowej kariery. Córka Raviego Shankara jest dziś wielką gwiazdą, piękną i szlachetną muzycznie. 

Artystka skromna, ale wielka!

Norah jest przykładem na to, jak można być wielkim artystą, a jednocześnie zachować pokorę i skromność. Estetyka prowadzenia swojego głosu podczas śpiewu i elegancja wydobywania dźwięków to cechy, które odpowiadają za wyjątkowość wokalistki już od dwóch dekad. Tylko największe divy amerykańskiej sceny posiadały takie właśnie predyspozycje do wykonywania zawodu wokalistki przez duże „W”. Amerykanka na najnowszej płycie otula nas swoim głosem, przytula do siebie i sprawia, że czujemy się „zaczarowani”. Muzyka swinguje w uszach, a jednocześnie jest nastrojowa i klimatyczna. Całość wypełniona jest charakterystyczną ciszą, która pozwala zabłyszczeć wokalowi artystki. Sekcja rytmiczna i pianino, które możecie usłyszeć na tym albumie przeniesie Was do najlepszych pubów jazzowych w New York z lat 50 i 60 ubiegłego wieku. „Less is more” to zasada, która w tym przypadku działa doskonale. 

Jakim cudem taki głos znalazł się w XXI wieku?!

Muzyka, którą serwuje nam artystka bez problemu mogłaby funkcjonować w czasach powojennej Ameryki. Mamy wielkie szczęście, że taka ponad czasowa muzyka może istnieć dziś. W głosie i muzyce artystki jest na nowej płycie dużo swingowego klimatu, jak na przykład w utworach „Say No More” czy „I’m Alive”.  Jest też dużo odcieni „smooth” jazzowych, jak na przykład utwór „Hurts To Be Alone”, który jest bardziej „piosenkowy” i melodyjny. „Pick Me Up Off The Floor” to coś więcej niż soulowe ballady w których można się rozmarzyć. To głębia dźwięków, którą z każdym kolejnym odsłuchem odkrywamy na nowo.  

Płyta jest wielowymiarowa.

Jest tu bluesowo, utwory: „How I Weep”, „This Life”, są elementy muzyki gospel, jak we „Flame Twin”, ale jest także folkowo, gdzie pięknie grają skrzypce – „I’m Alive”. W tekstach wokalistka najczęściej porusza tematy miłości, tęsknoty. Swój przekaz kieruje do ludzi zranionych, samotnych, którzy poszukują bratniej duszy. Głos wokalistki przytula ich, mówiąc: „będzie dobrze!” i dając nadzieję. Niektóre piosenki są o zranionych sercach. Śmiało można powiedzieć, że artystka swoją muzyką „goi” rany. To płyta piękna pod każdym względem, która jest znakiem nowego poczucia soulu. Norah Jones to gwiazda, która świeci na nowej płycie bardzo jasno. To czarodziejka, która wpływa na słuchacza pełnią swoich emocji i fantastycznym, jedynym w swoim rodzaju głosem! 

Polecamy i zachęcamy zamówić płytę artystki: LINK. Bez względu na to, jakiej muzyki słuchacie, ten album to wyjątkowe doznanie muzyczne, które powinniście przeżyć!