WASZA SCENA MUZYCZNA

LAO CHE - Gospel - recenzja

Po niespełna dwóch latach od przerwy w swojej działalności, grupa Lao Che zrobiła prezent dla swoich fanów. Jest to wznowienie 3 krążka zespołu pod tytułem „Gospel”. 

Płyta została wydana w nowej odsłonie graficznej, ponownie została zmasterowana. Oprócz tego, wydawnictwo zostało powiększone od dodatkowy drugi krążek, na którym posłuchacie piosenek w nowych aranżacjach wzbogaconych o sekcję dętą! Te wersje co prawda były już wcześniej dostępne na limitowanym winylu, jednak są z pewnością wielu z Was ich nie słyszało. To doskonały moment, by się z nimi zapoznać i odkryć twórczość Lao Che na nowo! 

 

Lao Che - więcej niż grupa muzyków!

Przypominamy, że Gospel ukazał się dawno temu, ano już 12 lat temu, w 2008 roku! Jak ten czas leci! Pamiętam, gdy słuchałem jeszcze w czasach licealnych głośnego albumu „Powstanie Warszawskie”, ten album „naruszył” moje myślenie o muzyce i spowodował, że zaiskrzyło. Od tej pory jako wielki fan Lao Che śledziłem twórczość tej grupy. Właśnie kolejnym krokiem był „Gospel” który ugruntował miejsce zespołu na scenie rockowej w Polsce, jako jednego z najważniejszych graczy. Zespół, który pochodzi z Płocka sięgnął na płycie po tak odmienne gatunki, że nie można było przejść obok „Gospelu” obojętnie. Wszak to niecodzienne i odważne, tym bardziej 12 lat temu. Na albumie usłyszycie połączenie rytmów latynoskich, bluesa, swingu i muzyki folklorystycznej z całego świata. Znajdziecie tu również hard rock, punk, reggae, funk, czy tytułowy „gospel”. A jak Wam mało zaskoczeń, w tle muzyki zaś, usłyszycie dialogi z kultowych polskich filmów! 

Informacja ta jest dla tych, którzy tej płyty nie znają, lub o niej zapomnieli, wszak minęło wiele lat. Ale nie sądzę by o takich wydawnictwach ktokolwiek łatwo zapomniał. Wracając do różnorodności tego krążka… Wpływa na „kolorowość” płyty z pewnością miały różne wpływy poszczególnych muzyków, ich doświadczenia i inspiracje. Piosenki na płycie nie tylko zostały zgrabnie podane słuchaczowi i świetnie zrealizowane, ale także jest w nich ogromna ilość melodii wymieszanej z cyrkowym charakterem płyty. Od razu przypomina mi się album „Mistrz tupetu i jego bezczelny cyrk”, jednego z artystów, których miałem przyjemność lata temu prowadzić jako manager – zespołu Plateau. Tutaj ta cyrkowość to jednak rzecz dominująca od początku do końca. Ten styl tworzenia piosenek sprawił, że Lao Che pokochały rzesze fanów. A owocem pracy muzyków są przeboje, które usłyszycie na „Gospelu”: „Hydropiekłowstąpienie”, „Bóg zapłać”, „Czarne Kowboje”, „Hiszpan” i „Drogi Panie”. To bez wątpienia jeden z najważniejszych polskich rockowych albumów XXI wieku. Płytę kupicie tutaj: LINK. 

Musicie poznać tę płytę, koniecznie! 🙂 Kamil Koksa, Wasza Scena Muzyczna