WASZA SCENA MUZYCZNA

AYO - Royal - recenzja

Mieszanka cygańskiej i nigeryjskiej krwi prezentuje nowy krążek pod tytułem „Royal”! Artystka przypomina w ten sposób o sobie słuchaczom. Początkowo chciała nagrać album z nowymi wersjami własnych piosenek, ale zbieg okoliczności i dopływ nowych pomysłów muzycznych sprawił, że powstał zupełnie nowy, świeży materiał, który mamy przyjemność posłuchać na „Royal”. 

Niebiański głos!

Artystka stworzyła nowe kompozycje głównie za pomocą gitary, ale najważniejszym źródłem jej muzyki, jest jej głos, z którego w pełni korzysta. Podczas śpiewu jest bardzo świadoma, jej barwa głosu jest miękka, ciepła, kojąca. Potencjalnie łatwe, miłe melodie, które prezentuje podczas utworów, trafiają prosto w serducho. Jeżeli lubicie takich artystów jak Sade, Norah Jones czy Trady Chapman (tak jak my!), to zdecydowanie przygoda z twórczością AYO będzie dla Was miłą podróżą! Na początek posłuchajcie tytułowego utworu z płyty. Bez wątpienia to wizytówka AYO, która pokazuje jej muzyczny świat i niewiarygodny talent. 

Muzycznie jest równie ciekawie!

Jeżeli tytułowa piosenka Was zachęciła do dalszej podróży z AYO, dalej jest jeszcze ciekawiej. Cały album jest bardzo delikatny rytmicznie, jednocześnie różnorodny. Czasem jest folkowo jak w piosence „Rest Assured”, by za chwilę usłyszeć radiowy i przbojowy numer o wdzięcznym tytule „Beautiful”. Jest także coś dla fanów jazzu. Utwór „Rossie Blue” porywa klimatem i „łamańcem” rytmicznym. Dużo na płycie jest bluesa, jednym z flagowych utworów na płycie jest „Fix MeUp”, który spodoba się fanom tego gatunku. Artystka lubi zaskakiwać, podczas słuchania jej płyty nie ma nudy, jakieś było nasze zaskoczenie gdy nagle zrobiła się wesoło i bujnie, dzięki „I’m In Love” która kołysze nas klimatem reggae. Tak uniwersalny, ciepły wokal doskonale sprawdza się w balladach, których na tym albumie również nie zabrakło. Najbardziej porwał nas „Just Like I Can’t”, cudo! Zakochacie się w tej piosence! Zresztą, sprawdźcie sami! 

 

Wokalistka doskonale znajduje się także wykonując covery. Na płycie znajdziecie perfekcyjnie zaśpiewane piosenki. Jedną z nich jest Na „Royal” trafiły także trzy bezbłędnie zinterpretowane covery. Jedną z nich jest utwór „Né Quelque Part” Maxime’a le Forestiera, zaprezentowany w stylu reggae, kołyszy nieziemsko! Jeżeli kochacie muzykę francuską i na chwilę chcecie przenieść się na uliczki Paryża – to jest właśnie ten moment! 

Jedną z moich ulubionych wokalistek jazzowych jest Abbey Lincoln, kiedy pierwszy raz jej słuchałem, czas się zatrzymał. Jakże ucieszyłem się, gdy na albumie AYO ujrzałem utwór Abbey! Jest to soulowy piękny numer, uznany za soulowy hymn „”Fool’s Gold”. Wykonany świetnie! 

Podsumowując mamy tu podaną kobiecość w całej okazałości, pełną szlachetności, delikatności. Album jest wypełniony przyjemnym akustycznym brzmieniem, jednocześnie nie jest pozbawiony chwytliwości, przebojowości. Mamy tu także przebijający się nurt muzyki POP, który dodaje nowoczesności i tempa do całości. Jest tu także dużo słońca, które przyda nam się na pochmurne dni! Z całego serca polecamy! Kamil Koksa, Wasza Scena Muzyczna.