WASZA SCENA MUZYCZNA

Kamil Szczepanik - zwycięzca Listy Przebojów portalu Wasza Scena Muzyczna.

Kamil Szczepanik pochodzi z niewielkiej miejscowości, a w jego życiu ogromne znaczenie ma muzyka. Od zawsze chciał śpiewać. Wspomina ten czas następująco: „Już jako przedszkolak, który był na widowni na kolanach mamy, wymknąłem się z jej rąk i wbiegłem na scenę, na której dzieci ze szkoły podstawowej miały swój występ, zabierając im mikrofon i próbując coś śpiewać. Sytuacja ta na dobre wpisała się w pamięci moich najbliższych obecnych na występie i do dziś budzi uśmiech na twarzach każdego z nich”. 

Poznajcie wokalistę, który poza swoim śpiewem ma wiele do przekazania w tekstach piosenek i obok którego trudno przejść obojętnie. Kamil to młody, perspektywiczny wokalista, którego utwór „List do zaginionego” zdobył aż 218 głosów, znajdując się na 1 miejscu w plebiscycie listy przebojów portalu Wasza Scena Muzyczna na najlepszą piosenkę wyemitowaną w serii Polscy Artyści I Nowa Muzyka na naszym kanale YouTube. 

Wspomnienia z młodości - droga do śpiewania.

Artysta w rozmowie z nami wspomina: „Bardzo lubiłem w klasach 1-3 zajęcia muzyczne, podczas których śpiewaliśmy. Pewnego razu po zajęciach na których uczyliśmy się piosenki z okazji Dnia Babci i Dziadka nieśmiało podszedłem do Pani i zapytałem, czy mógłbym wystąpić i zaśpiewać na najbliższej akademii szkolnej. Pani Bożenka -bo tak się nazywała – była wręcz zachwycona. Tak jakby czekała na kogoś chętnego i od razu zaproponowała mi do zaśpiewania piosenkę, którą właśnie się uczyliśmy, gdyż zbliżała się dużymi krokami uroczystość szkolna – Dzień Babci i Dziadka. Pamiętam, że treść tej piosenki zaczynała się od słów: „Czy to możliwe wierzyć się nie chce, że dziadek kiedyś też był oseskiem…”. Do dziś ta melodia gra w mojej głowie. Udało mi się też zachować kasetę, na której nagrana była owa piosenka. Po pierwszym moim publicznym występie czułem ogromną euforię i chęć na więcej. Nie musiałem długo czekać. Tym razem propozycje sypały się jak z rękawa. Śpiewałem na każdej uroczystości szkolnej w mojej małej, kameralnej szkole. Niestety moja chwila radości trwała do momentu ukończenia szkoły podstawowej, gdyż w gimnazjum ciężko było mi się odnaleźć, a szkoła ta, była zdecydowanie większa niż poprzednia. Zostałem przypisany z osobami z mojej klasy do najbliższego gimnazjum oddalonego o parę kilometrów dalej niż moje miejsce zamieszkania. Potrzebowałem bardzo dużo czasu, by się zaaklimatyzować, odnaleźć. Nowe miejsce, nowi koledzy, nowe koleżanki, nowi nauczyciele, a w tym nowy nauczyciel od muzyki, z którym muzykę mieliśmy tylko 2 lata, nad czym bardzo ubolewałem”.

"Rodzynek" w chórze!

Młody wokalista w gimnazjum uczęszczał do chóru, jako jedyny chłopak z całej szkoły. Jak wyznaje, to było dla niego momentami ciężkie, gdyż nie wszyscy rozumieli jego potrzebę spełniania się i realizowania. Mimo wszystko Kamil robił swoje i starał się tłumaczyć sobie, że to dla jego dobra, co motywowało go jeszcze bardziej. 

Wokalistka wspomina: „W liceum bardzo brakowało mi muzyki. Czułem się tak jak gdyby ktoś zabrał coś, co było moją częścią. Nie mogłem pozwolić sobie, na prywatne lekcje śpiewu ze względów finansowych więc szukałem różnych alternatyw. Z jedną z nich przypadkowo się zderzyłem. Niespodziewanie na jednej z uroczystości szkolnej – Dniu Nauczyciela wystąpiła Orkiestra Huty Szkła T.Wrześniaka. Do jej członków należały w głównej mierze osoby w podobnym wieku co mój. Orkiestrą kierował Pan Grzegorz, który był jej dyrygentem. Grupa młodych muzyków grała przeróżne utwory w cudownych aranżacjach. Ja siedziałem na widowni, z szeroko otwartymi oczami i ustami nie mogąc wyjść z podziwu, co za niesamowite dźwięki trafiają do moich uszu. Byłem zachwycony i oczywiście marzyło mi się, by być częścią tej grupy. Razem z koleżanką z klasy – Sylwią bardzo chcieliśmy się zapisać do orkiestry i na szczęście takie zapisy były możliwe. Dostaliśmy namiary, w którym miejscu odbywają się próby i tam mieliśmy się pojawić na pierwszym spotkaniu dla „nowicjuszy”. Ostatecznie po roku czasu uczestnictwa w orkiestrze niestety musiałem zrezygnować z niej ze względów osobistych, co było bardzo trudną dla mnie decyzją. Pomimo to, cały czas próbowałem rozwijać się wokalnie korzystając z darmowych a czasem płatnych kursów nauki śpiewu, ćwicząc codziennie. Zamykałem się w swoim pokoju i zaczynałem sesje treningów wokalnych”.

Dorosłe kroki artystyczne.

Gdy nadeszła klasa maturalna w głowie młodego pasjonata śpiewania pojawiał się coraz większy znak zapytania: „co dalej?”. Kamil wiedział, że chce realizować się muzycznie, ale nie wiedział, w jaki sposób rozwijać się dalej. W rozmowie z nami wspomina: „Nie miałem nikogo w rodzinie, kto kształcił się muzycznie, więc nie wiedziałem gdzie szukać pomocy. Moja ścieżka muzyczna jest chyba sumą przypadków, bo i wtedy niespodziewanie natknąłem się na warsztaty muzyczne realizowane w mojej okolicy, które zwieńczone były występem podczas koncertu. Na tych warsztatach poznałem koleżankę- Wiolettę, która prowadziła owe warsztaty i docelowo potem pomogła mi w wyborze kierunku studiów związanych z muzyką, ale też i w przygotowaniu do egzaminu wstępnego na nie. Były to pierwsze moje lekcje indywidualne na których czułem, że uczę się czegoś nowego muzycznie jak i wokalnie. Na wybrany kierunek studiów – Edukacja artystyczna w zakresie sztuki muzycznej – udało mi się ostatecznie dostać. Na studiach nauczyłem się bardzo dużo i nie jestem w stanie tego opisać. Miałem wrażenie, że otworzyła mi się głowa na muzykę i zacząłem wchłaniać wszystko małymi krokami, ale cały czas do przodu. Na trzecim roku studiów dostałem się również równolegle do szkoły muzycznej II stopnia do klasy śpiewu solowego (klasycznego). Był to kolejny krok do spełniania moich marzeń i rozwoju, szczególnie wokalnego, na którym najbardziej mi zależało, pomimo iż był to dla mnie nowy rodzaj śpiewu”. Kamil głęboko wierzył, że można połączyć śpiew klasyczny ze śpiewem rozrywkowym, a tym bardziej wiedział, że może wykorzystać elementy techniki śpiewu klasycznego w śpiewie rozrywkowym. Dzięki wielogodzinnym ćwiczeniom zaczął zauważać postępy. Jego pierwszym nauczycielem śpiewu w szkole muzycznej była Pani Marzena Trzebińska, która oprócz tego, że jest świetnym pedagogiem, to jeszcze działała na Kamila bardzo motywująco. Będąc na trzecim roku studiów I stopnia i jednocześnie w klasie pierwszej szkoły muzycznej II stopnia w dwóch różnych miejscach czasem ciężko było pogodzić oba grafiki, jeśli chodzi o godziny zajęć. Mimo to wokalista uparcie dążył do swoich celów! 🙂

Ciężka praca i rozwój wokalny.

Artysta miło wspomina czas studiów: „Pod kątem muzycznym bardzo miło wspominam ten czas. Był to okres wielu moich występów publicznych: na studiach była to forma zaliczeń, zajęć związanych ze śpiewem (m.in.: emisja głosu, interpretacja piosenki, improwizacja wokalna, itp.), zaś w szkole muzycznej była to forma zaliczenia pierwszego i drugiego semestru każdej klasy z przedmiotu, jakim był śpiew solowy. Na pierwszym roku studiów magisterskich byłem na specjalności „śpiew estradowy” pod opieką dr. Agnieszki Piekaroś-Padzińskiej, śpiewając bardziej rozrywkowe utwory, zaś w szkole muzycznej śpiewałem bardziej klasycznie: arie, fragmenty oratoriów, pieśni. W wakacje spędzałem czas pracując na opłacenie warsztatów wokalnych, na które jeździłem do Wrocławia, Poznania (m.in.: warsztaty wokalne ArtCamp prowadzone przez dr Barbarę Tritt i kadrę), Kielc- Muzyczna Kuźnia (klasa wokalna prowadzona przez dr Katarzynę Lisowską). W 2018 roku obroniłem pracę magisterską, rozpocząłem pracę jako nauczyciel muzyki i jednocześnie przygotowywałem się do Dyplomu ze śpiewu solowego w klasie czwartej szkoły muzycznej, którą bardzo chciałem ukończyć. W owych przygotowaniach pomógł mi kolega – Damian, którego poznałem na warsztatach ArtCamp i koncercie kolędowym oraz do którego jeździłem do Siedlec. Korzystałem z jego doświadczenia i warsztatu wokalnego, który zdobywał od lat”.

19 lipca 2020 roku Andrzej Piaseczny opublikował swój utwór „Jutro” z gościnnym udziałem wielu wokalistów. Wśród nich znalazł się także Kamil (fragment od 0:50). 

7 lipca 2018 roku Michał Wiśniewski na swoim oficjalnym profilu na Facebooku udostępnił link z udziałem Kamila i koleżanek i wykonaniem piosenki Ich Troje – Bóg jest miłością.

"List do zaginionego" - czyli historia, którą musicie poznać!

Piosenkę „List do zaginionego” postanowiliśmy wyróżnić w naszej serii Polscy Artyści I Nowa Muzyka na naszym kanale na portalu YouTube. Jest to szczególny utwór, który został stworzony ku pamięci wujka Kamila, który 1 stycznia 2017r. wyszedł z domu i zaginął. Bardzo niskie temperatury poniżej 0°C, opady śniegu i porywisty wiatr znacznie utrudniały jego odnalezienie. Po 8 miesiącach intensywnych poszukiwań, jego ciało zostało odnalezione 13 września 2017r. w jednym z lasów oddalonych o ok. 10 km od domu. „Wujku, spoczywaj w pokoju, a piosenka ta, niech zawsze przypomina o Tobie” – takie słowa dedykuje w opisie utworu artysta. 

Wam polecamy tę muzyczną opowieść, wzruszającą i pełną emocji piosenkę. To piękny gest ze strony Kamila, jeszcze bardziej pokazujący jego artystyczne piękno i ogromną wrażliwość. Dziękujemy za ten utwór! Niech piosenka ta przypomni innym o ich bliskich, którzy odeszli. 

Życie prywatne.

Prywatnie Kamil jest w szczęśliwym związku małżeńskim z żoną Pauliną i nadal stara się realizować muzycznie. Od zawsze marzyło mu się nagranie piosenki i dzięki dr. Katarzynie Lisowskiej to się udało. Młody Artysta jest jej dozgonnie wdzięczny, bo to ona wzbudziła w nim iskrę nadziei w to, że jego wersja robocza utworu może stać się piosenką. Przy współpracy z Michałem Baranem udało się tę piosenkę nagrać w studio. Wokalista dziękuję wszystkim życzliwym, którzy stanęli na jego ścieżce muzycznej, a których nie sposób wymienić.

My również dziękujemy Kamilowi za jego wrażliwość artystyczną. Doceniamy Twoją pracowitość i oddanie sztuce wokalnej. Bycie wokalistą, to często dokonywanie właściwych wyborów. Cieszy nas, że świadomie realizujesz się jako artysta i życzymy Ci dalszego rozwoju wokalnego i sukcesów! 

A Was zapraszamy na oficjalny kanał artysty na YouTube oraz jego oficjalny Fanpage

Kamil Koksa, Wasza Scena Muzyczna