Co by nie opowiadać o artyście, trzeba go posłuchać. Przez muzykę do serca-jak to mówią w naszej branży. Karo serwuje nam muzykę, która w wielu obszarach jest „luźna”, jeśli chodzi o sposób „podania”, jednak to, co cechuje jej utwory to: emocjonalność. Słuchasz i wiesz, że to, co słyszysz to prawda. Artystka ma odwagę dzielić się nią właśnie z Tobą! A przecież to tak niecodzienne w dzisiejszym świecie. Ten „kawałek” serca znajdziecie w każdej jej piosence. To kompozycje mądre, zbudowane, przemyślane. To muzyka, którą każdy z Was zrozumie na swój własny sposób.
„Nie kochaj mnie” – to piosenka, o której wokalistka mówi: „emocjonalnie moja najtrudniejsza piosenka”. Opowiada o bardzo długiej miłosnej relacji, ale też o tej pierwszej miłości, która często bywa raniąca. Kiedy „całe życie” czeka się, aż ktoś powie „kocham”, a kiedy już to się wydarzy, nagle może okazać się, że daje to więcej bólu niż szczęścia.
„Fly Away” – to utwór, który powstał na początku dojrzałej drogi wokalistki. „W liceum trochę biłam się z myślami, a przez to, że zawsze interesował mnie człowiek, to z tzw. rozsądku poszłam na medycynę. Napisałam ten kawałek w trakcie sesji zimowej i myślę, że bardzo dobrze oddaje tę wewnętrzną batalię, którą wtedy przechodziłam. To zupełnie nie była moja bajka, dlatego po roku zrezygnowałam z tych studiów. Myślę, że ta piosenka pozwoliła mi się uwolnić od tamtej ścieżki”.
„Monochromatycznie” – to piosenka, którą wokalistka napisała po stracie bliskiej osoby. „Utwór ten powstał ku upamiętnieniu tej duszy. Towarzyszyły mi wtedy ból, okropna tęsknota, ale i bezradność. Ale po czasie przyszło zrozumienie, śmierć jest naturalna. Kiedy czas wyleczy rany, pojawia się ciepło w sercu, bo wiemy, że ta osoba z nami cały czas jest. Płaczemy, zadajemy pytania, tęsknimy, ale i możemy pozwolić sobie na odrobinę uśmiechu, pocieszenia, bo mamy wspomnienia, które dodają nam koloru do tych myśli”.