Creiscia - Flames of Life - RECENZJA
Udany debiut.
Debiut to najtrudniejszy krok dla każdego wokalisty. Dlatego też Creiscia postanowiła współpracować przy tej produkcji z Delphy Records. Dzięki temu piosenka została jeszcze lepiej zaprezentowana, tak, by trafnie oddać przekaz i treść utworu. Kawałek nabrał też odpowiedniego, nowoczesnego brzmienia. Choć nie musi to być kierunek, w jakim będzie zmierzać artystka, nam muzycznie ta piosenka pasuje do Eurowizji. Cechuje ją fajna energia i charakterystyczny feeling w refrenie (z jednej strony rockowy, z drugiej taneczny i bujający). Wszystko wypełniają przyjemne dźwięki pianina.
Ciekawy tekst piosenki.
Nie tylko muzyka, ale to, co artystka ma do powiedzenia w piosence, zwróciło naszą uwagę. Już w debiucie prezentuje szczerą historię, z którą może utożsamić się mniej lub bardziej każdy słuchacz. Wydaje się, że to właśnie może być atut tej wokalistki w przyszłości. Mamy tu na myśli: bycie sobą i odwagę mówienia w swoich utworach o rzeczach ważnych. Oby tak dalej!
Możliwość dotarcia do większej ilości słuchaczy.
„Flames of Life” osiągnęło już ponad 10 000 wyświetleń. To, że piosenka jest w języku angielskim, pomaga jej w znalezieniu szerszego grona odbiorców. Creiscia to inteligentna wokalistka, nowa postać na polskim rynku muzycznym. Jej debiut udowadnia, że warto robić swoje i spełniać swoje muzyczne marzenia. Trzymamy kciuki za dalszy rozwój artystyczny. Więcej o artystce przeczytacie tutaj!